Ciężki okres II wojny światowej był dla wielu Polaków szkołą przeżycia. W ciągu lat odkrywane są niezwykłe losy rodzin, które otarły się o śmierć, ale przeżyły dzięki niezwykłym okolicznością. Będzie to właśnie taka opowieść.
Rodzina Magnuszewskich przez wiele lat mieszkała w Kaliszu. Głową rodziny był Henryk Magnuszewski od pierwszych lat okupacji należał do Związku Walki Zbrojnych i jak się wydaję dzięki temu został aresztowany, wraz z rodziną, w 1940 r. i umieszczony w Wieliczce. Pewnie skończyłoby się to tragicznie, gdyby niezwykłe wydarzenie. Otóż córeczka jednego z Esesmanów ciężko zachorowała. Lekarz orzekł, że medycyna jest bezsilna i umrze. Wtedy Tekla Magnuszewska, żona Henryka, która pobierała nauki w szkole dla dziewcząt prowadzone przez siostry zakonne i tam nauczyła się sztuki domowego leczenia podjęła się jej kuracji. Wszyscy byli zdumieni, gdy po jednodniowej terapii prawie sine dziecko odzyskało naturalne kolory ciała, a po tygodniu wróciło do zdrowia. Esesman z wdzięczności postarał się o uwolnienie rodziny z obozu. Rodzina Magnuszewskich nie wróciła do Kalisza, ale jechała w kierunku Lwowa, gdzie mieszkała siostra Tekli. Ostatecznie osiedli w Krzywczy powiat Przemyśl z córką Dorotą [na zdjęciu obok] i synem Stefanem.
Małe miasteczko było na wpół martwe. Ludność pochodzenia żydowskiego, która zamieszkiwała domu wkoło rynku uciekła, była w Getcie lub została rozstrzelana przez okupanta. Za pieniądze, które otrzymali od wdzięcznego Niemca, Magnuszewscy kupili tu dom po Rabinie żydowskim Dawidzie Uhrim i tu postanowili przetrwać okres wojny. W nim zaczęli prowadzić lokal gastronomiczny pod nazwą Restauriation H. Magnuszewski. Jednocześnie pan Henryk podjął współpracę z miejscowymi strukturami Armii Krajowej. To w jego restauracji znajdowała się radiostacja, którą w razie potrzeby wysyłano widomości. Podczas rewizji nie znaleziono jej jednak ukrytą pod skrzynką z wódką. W krzywieckiej Rabinówce, bo tak przed wojna miejscowi nazywali ten budynek, przyszło na świat kolejne dziecko Magnuszewski – Elżbieta. Tak mijały dni aż skończyła się wojna, ale nie skończył się okres zagrożenia życia. W okolicy działali partyzanci zarówno polscy, jak i ukraińscy. W roku 1945 Tekla Magnuszewska zachorowała na wyrostek robaczkowy i przebywała w szpitalu w Przemyślu. Mąż wybrał się rowerem, by ja odwiedzić. Droga do Przemyśla wiedzie przez około 1,5 km odcinek lasu tzw. Koryteńską Górę tu Henryk Magnuszewski zaginął z rąk UPA. Było to między 19 III, a 9 V 1945 r. Jeszcze jedno niecodzienne zdarzenie miało miejsce w Restaration H. Magnuszewski. Jest ona na tyle istotna w historii pierwszych lat powojennych, że muszą ją zwryfikować fachowcy. Po konsultacjach postaram się tę niewiarygodną historię dopisać.
Rodzina Magnuszewski przeniosła się w sierpniu 1947 r. do Przemyśla. Pani Tekla zamieniła dom w Krzywczy na mieszkanie w mieście. Restauracja, którą otworzyli uciekinierzy z Kalisza istniała w Krzywczy do końca XX w. po drodze mając wielu właścicieli.
Epizody z życia rodziny Magnuszewskich udało się uzupełnić [patrz artykuł Rabinówka] dzięki pani Elżbiecie Magnuszewskiej – Zuver [Na zdjęciu powyżej], która 18 listopada 2011 r. przyjechała do Krzywczy z Chicago. Odwiedziła dom, gdzie się urodziła oraz odbyła sentymentalny spacer po miejscach, które jeszcze głęboko tkwią w jej pamięci. Za przekazane informacje składam serdeczne podziękowanie.
Piotr Haszczyn
Artyluł p. Elżbiety Magnuszewskiej – Zuver
http://www.calisia.pl/articles/12576-kaliskie-korzenie-serce-w-przemyslu-a-dusza-w-chicago